Faith wkroczyła wreszcie do pokoju, który najwyraźniej od dzisiaj miał być ej pokojem.
Spostrzegła dwa łóżka.
-Więc mogą mi jeszcze kogoś przydzielić?-prychnęła sama do siebie.
Jakoś w danej chwili nie cieszyła ją myśl,że może mieć jakiekolwiek towarzystwo.
Wolała być sama , włączać sobie muzykę na ful, albo po prostu siedzieć w ciszy bazgroląc cokolwiek w swoim notesie.
Rzuciwszy obok szafy swoją walizkę zwróciła się w stronę okna i skierowała się do niego.Na niebie był bardzo dobrze widoczny księżyc, podobny do tego,który widniał na jej czole.Dziewczyna stała tak chwilę wgapiając się w ciemność przez okno...aż wreszcie postanowiła udać się na spoczynek. Jutro nowy dzień i trzeba nabrać sił.
Dziewczyna szybko się odświeżyła i wróciła do pokoju już w swojej czerwonej piżamie. Kochała ten kolor zupełnie tak samo jak czarny.
Łóżko nie było zbyt wygodne, przyzwyczaiła się do swojego w rodzinnym domu.
No ale trudno...wytrzyma. Po kilku minutach odpłynęła.